Shein na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz! Tu sprawdzisz która jest godzina w Polsce i na świecie. Pokazywana jest aktualna godzina oraz dokładny, aktualny czas i data. Zarabianie w internecie, na ankietach, w domu, przez internet od zaraz, online. Praca dodatkowa w domu Krótki przegląd serwisów zarobkowych, na których można znaleźć zamówienia w języku polskim min. 35 zł. za godzinę Każdy z nas ma kilka wolnych godzin po pracy lub szkole, aby poświęcić je na dodatkowy zarobek. The Sims 4 to najlepsza symulacja życia – twórz wyjątkowe postacie, buduj wymarzone domy i obserwuj rozwijający się chaos. Wspominaliśmy, że jest za darmo? Graj za darmo*. Nasz kalkulator sprawdzi dla Ciebie całkowitą liczbę godzin i minut, wystarczy, że w polu z datą początkową i końcową wskażesz konkretny dzień i czas, a narzędzie obliczy różnicę i wyświetli wynik w formacie dziesiętnym. Tego typu kalkulatory godzin mają zastosowanie w wielu dziedzinach życia jak praca czy szkoła. Internetowy kalkulator czasu informuje nas, ile czasu sekund, minut, godzin, dni, miesięcy i lat występuje w czasie pomiędzy dowolnymi dwoma czasami lub dwoma datami. Możesz również wypróbować ten darmowy i najlepszy licznik czasu, aby obliczyć różnicę dat (liczbę dni) lub dni roboczych między dwiema podanymi datami. Sj4f1H. LOL24OpowiadaniaKryminalne-DramatyPoprzednie części:48 godzin. - cz. godzin. - cz. dwa łażąc w te i z powrotem po parkingu. Ochroniarz łaskawie zostawił ją w spokoju, czekając posłusznie przy samochodzie. Sam oczywiście nie palił. Tak jak i oczywiście nie pił, oczywiście nie ćpał i oczywiście zdrowo się odżywiał. Daria rzuciła na niego okiem. Zamojski był i dla Kacpra kimś ważnym. „Czy można być aż tak nieczułym?” – dziwiła się stalowym nerwom mężczyzny. „Widocznie dla niego to tylko praca. Nie ten szef, to inny.” Przykucnęła zgięta bólem przygniatającej rzeczywistości. „Jestem już sama. Tak cholernie sama.” – zagryzła wargi by ponownie nie wybuchnąć łzami. Kacper spojrzał z zaniepokojeniem, jakby z odległości kilkudziesięciu metrów widział kłębiące się nad głową dziewczyny dobijające myśli. -Zawieź mnie pod szkołę. Potrzebuję coś załatwić. – hardy głos grał swoją grę, gdy wróciła do auta. -Tak chcesz jechać? – rzucił okiem na nieświeże ubranie. – Jesteśmy prawie pod domem. Wykąpiesz się, zjesz coś i zawiozę cię gdzie będziesz chciała. Bez słowa przyznała mu rację. W milczeniu dojechali do posesji. Myśl, że będzie tu teraz całkiem sama wrzynała się w mózg jak pisk alarmu otwieranej bramy. Postanowiła zebrać się w sobie i jak najszybciej ogarnąć sprawy, bo po południu móc w spokoju oddać się emocjom. To, że ojcu zostało niewiele, wiedzieli wszyscy. Ale, że doczeka wyników matury, było jej prywatnym marzeniem. Po pół godzinie dziewczyna była gotowa. -Daria, zawiozę cię do szkoły. Po auto pojedziemy późnej, ok? Albo skoczę z Robertem. Nie chcę, żebyś prowadziła w takim stanie. -W jakim stanie?! – krzyknęła wypełniając emocjami chłodnie nowoczesny salon. I udowadniając tym samym „taki stan”. W odpowiedzi mężczyzna dopił wodę i zgarnął kluczyki ze stołu. Kacper powoli zatrzymał samochód po przeciwnej stronie ulicy. Rzucił okiem na ceglany budynek liceum. Nie mieli tu nikogo i nikt się im tu nie próbował instalować. Zakaz szefa. Oprócz jednego cwaniaka, który w pierwszej klasie zawrócił dziewczynie w głowie, tylko po spełnić swoje gówniarskie marzenie o pracy dla jej ojca. Pogonili go szybko. Daria zbierała się do kupy dużo dłużej. Pamiętał jaka była wtedy nieznośna. -Wiesz co… Daj mi ten projekt. Załatwię to, a ty spokojnie poczekaj. -No coś ty! Ta baba w ogóle nie będzie z tobą rozmawiać! Nie ma mowy! -A ty z nią będziesz? Jesteś roztrzęsiona! Kilka godzin temu straciłaś ojca i siedziałaś w pudle. Teraz wyglądasz jakbyś szła jej przywalić. Słaby plan. Dawaj tą teczkę. Daria nie zamierzała się z nim szarpać. Miał rację - czuła, że jest na granicy wytrzymałości. Przesiedziała kilkanaście minut w samochodzie. Zamknięte powieki bezpiecznie odcinały od przyduszającej rzeczywistości. Dla rozluźnienia próbowała przypomnieć sobie jakikolwiek kawałek poezji z kanonu lektur obowiązkowych. Analiza wiersza to był najgorszy z jej maturalnych koszmarów, choć sama nieraz napisała coś swojego. Wrzucony do schowka „teleskop” Kacpra nie pozwalał się skupić. Nigdy nie lubiła broni. Zresztą ojciec nie afiszował się z tym w domu. Ochroniarz wyskoczył kiedyś z pomysłem, że powinna poćwiczyć strzelanie, ale popatrzyła na niego tak, że jedynie uniósł ręce w górę i tradycyjnie odszedł nalać sobie wody. Delikatne pukanie w szybę wyrwało dziewczynę z zadumy. Odbezpieczyła blokadę drzwi i z zaskoczeniem odkryła, że oczy Kacpra nie zawsze są stalowe. Na ile to możliwe w jego przypadku wyglądał na zadowolonego. -Masz pięć na koniec i nie musisz już chodzić do końca roku. W piątek po świadectwo. – zaczerpnął powietrza, jak po złożonym raporcie. – Średnia 5,2? No, no… Daria była nie mniej zaskoczona. -Pięć na koniec? Zastraszyłeś ją? – nie wiedziała, czy ma się śmiać czy płakać. Wiedziała za to, że w przypadku Kacpra wszystko jest prawdopodobne. Nawet z bronią pozostawioną w samochodzie. -Przepraszam, czy ja wyglądam na kogoś, kto potrafi jedynie zastraszać? – żart miał być przedni, ale nie trafił na podatny grunt. Daria patrząc na wskroś przez mężczyznę obserwowała wychodzących ze szkoły kolegów z klasy. Uśmiechnięci, zrelaksowani, pełni wiary w przyszłość. Planów zaczynających się od słów „po maturze…”. Dziewczyna skurczyła się w sobie i odwróciła głowę. -Jedźmy po mój samochód. – szepnęła. Daria jedynie rzuciła okiem na automatyczne drzwi izby przyjęć. Szklaną taflę, co dzień i co noc obojętnie otwierającą swe ramiona przed setkami ludzkich dramatów. Nie znalazła siły, by iść po wypis i zająć się załatwieniami związanymi z pogrzebem. Długi sen stracił swój dobroczynny wpływ, a dobre wiadomości ze szkoły zamiast przynieść ulgę, jedynie osłabiły. Odpalając trzylitrowy silnik marzyła o tym by wrócić do domu i jednak znów na chwilę się położyć. Miała jechać za Kacprem, ale zgubiła go gdzieś po drodze. Gdy jeździł sam miał zdecydowanie cięższą nogę. Otwarta brama nie zdziwiła tak bardzo jak dwa dodatkowe samochody na podjeździe. Jeden z nich znała – Skowiński, ten wielki nieobecny, podstawił się do wygarnięcia opieszałości. Chociaż teraz nie miała ani do tego głowy, ani czasu. Ale czarny Range Rover na przemyskich blachach? W dodatku ubłocony jakby wrócił z off roadu? Dziewczyna była pewna, że nigdy wcześniej go nie widziała. -Daria? Dobrze, że jesteś. – Kacper wyglądał nieswojo. I to dosłownie. Nie jak nieprzystępny, chłodny introwertyk. Jak ktoś kto zabarykadował wszystkie wejścia, a intruder właśnie uświadamia mu, że zapomniał o okienku w piwnicy. -Kto to przyjechał? Skowiński go przytargał? – dziewczyna była rozdrażniona. Uważała dom za azyl. Świątynię spokoju, w której właśnie planowała poszukać schronienia przed całym światem. Jako dziecko zazwyczaj pozostawiana sama sobie, była przyzwyczajona do samotności. I tylko o tym teraz marzyła. -Daria, posłuchaj. Tylko spokojnie. Musisz kogoś poznać… Miała wrażenie, że Kacper mówiąc o spokoju próbował uzyskać ten efekt u siebie. Rzuciła na niego ostatnie zdziwione spojrzenie i energicznie przeszła w głąb domu. Jak wryta stanęła w drzwiach salonu. Chociaż nigdy nie widziała tego osobiście, znała całą postać ze zdjęć, które, jako mała dziewczynka, uwielbiała przeglądać. Jej własny ojciec. W wieku mniej więcej trzydziestu lat. A właściwie to jego wierna kopia. -To z pewnością jest Daria! – mężczyzna stojący ze szklaneczką whisky na środku salonu uśmiechnął się szeroko. Kopia jednak nie była aż tak wierna. Daria nigdy nie widziała u ojca tak fałszywego spojrzenia. Przynajmniej nie w swoim kierunku. -Kacper… - dziewczyna odwróciła się niepewnie. Z ulgą zauważyła, że ochroniarz stoi zaraz za nią. – Kacper, co to za człowiek? -Daria, pozwól, że ci przedstawię… - mecenas Skowiński wyskoczył z dłońmi rozłożonymi w teatralnym geście. -Twój przyrodni brat! – falsyfikat impertynencko przerwał prawnikowi. Odłożył szklankę i autorytatywnie położył dłoń na skórzanym fotelu ojca. - Aleksander Zamojski. Olek. A właściwie – Sasza. Melodyjny zaśpiew złowrogo odbił się od marmurowej posadzki. Następne części:48 godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. godzin. - cz. 20, ostatnia. Zgodnie z art. 11 ust. 7d ustawy Pzp zamieszczenie ogłoszeń w sposób, określony w art. 11 ust. 5 ustawy Pzp, w zakresie ogłoszeń podlegających obowiązkowi publikacji w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, oraz ogłoszeń, o których mowa w art. 11 ust. 7c ustawy Pzp, nie może nastąpić przed ich publikacją w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej albo upływem 48 godzin od potwierdzenia otrzymania ogłoszenia przez Urząd Publikacji Unii Europejskiej. Jak wynika z uchwały Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 17 lipca 2017 r., KIO/KU 31/17) „(…) przepis art. 11 ust. 7d ustawy Pzp stanowi implementację do prawa krajowego przepisu art. 72 ust. 1 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/25/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie udzielania zamówień przez podmioty działające w sektorach gospodarki wodnej, energetyki, transportu i usług pocztowych, uchylającej dyrektywę 2004/17/WE. Stanowi on, że ogłoszeń, o których mowa w art. 67–70, oraz informacji w nich zawartych nie można publikować na poziomie krajowym przed publikacją na mocy art. 71. Niemniej jednak publikacja na poziomie krajowym może tak czy inaczej mieć miejsce, gdy podmioty zamawiające nie zostały powiadomione o publikacji w terminie 48 godzin od potwierdzenia otrzymania ogłoszenia zgodnie z art. 7. Jak wskazano w wyroku TS UE z dnia 10 kwietnia 1984 r. w sprawie 14/83 Sabine von Colson i Elisabeth Kamann przeciwko Land NordrheinWestfalen, 1984, str. 1891, pkt 26 (w skrócie von Colson), sąd krajowy stosując prawo krajowe jest obowiązany do wykładni tego prawa w świetle brzmienia i celu dyrektywy. Z kolei z wyroku TS UE z dnia 13 listopada 1990 r. w sprawie C-106/89 Marleasing SA przeciwko La Comercial Internacional de Alimentacion SA, 1990, str. I-4135, pkt 8 wynika, że wykładnia prounijna prawa krajowego powinna sięgać tak daleko, jak to jest możliwe (ang. so far as possible). Ponadto, jak wynika z orzecznictwa TS UE, rezultatem wykładni prawa krajowego zgodnej z dyrektywami (w przeciwieństwie do reguł wykładni opartej na zasadzie bezpośredniego działania prawa unijnego) może być nałożenie na jednostkę obowiązków, które nie wynikały uprzednio z prawa krajowego (poza prawem karnym) (por. A. Wróbel, Sądowa wykładnia prawa państwa członkowskiego UE zgodnie z dyrektywami WE/UE). Brzmienie i cel przepisu art. 72 ust. 1 dyrektywy są jednoznaczne. Celem tym jest zapewnienie pierwszeństwa publikacji ogłoszeń na poziomie unijnym. Powyższe ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia poszanowania zasady równego traktowania wykonawców, również na poziomie całej Unii. Skutek ten nie zostałby zapewniony, gdyby na poziomie krajowym treść ogłoszenia była publikowana wcześniej niż w oficjalnym unijnym publikatorze. Nie ulega także wątpliwości, że art. 72 dyrektywy dotyczy wszystkich ogłoszeń krajowych, o czym świadczy nie tylko jego brzmienie ale i tytuł przepisu „publikacja na poziomie krajowym”. Chcąc zatem zapewnić osiągnięcie celu i brzmienia art. 72 ust. 1 dyrektywy należy wykładać przepis art. 11 ust. 7d ustawy Pzp w ten sposób, że zakaz publikacji ogłoszeń przed dniem publikacji ich w Dzienniku Urzędowym Unii (lub upływem 48 godzin od potwierdzenia otrzymania ogłoszenia) dotyczy wszystkich bez wyjątku ogłoszeń publikowanych na poziomie krajowym, zarówno ogłoszeń dobrowolnych jak i ogłoszeń obowiązkowych, w tym ogłoszeń z art. 40 ust. 1 ustawy Pzp.” Opracowanie: Zespół wPrzetargach - Newralgiczne miejsca nasmarował tłuszczem, ubrał piankę, czepek, okulary i skoczył - relacjonuje ze szwedzkiego brzegu start ekstremalnej przeprawy przez Bałtyk reporter TVN24. Wpław do Polski ruszył właśnie Remigiusz Gołębiowski. Do kraju ma dotrzeć w czwartkowe popołudnie. Ostatni krok na lądzie za nim, przed nim dwie doby z głową w wodzie i 164 kilometry do przebycia wpław. Właśnie tyle dzieli Polskę od Szwecji i tyle ma zamiar przepłynąć Remigiusz Przygotowywał się dwa lata i właśnie wystartował. Czuć napięcie i ekscytację. Już się nie mógł doczekać. Remigiusz wskoczył do wody przed przy akompaniamencie braw - mówi Tomasz Kanik, reporter TVN24, który towarzyszył ekstremalnemu pływakowi przez ostatnie chwile przygotowań na plaży w szwedzkim Loderup. Ostatnie Gołębiowskiego, a za razem pierwsze na świecie, bo żaden jeszcze śmiałek nie próbował przepłynąć Morza Bałtyckiego ze Szwecji do godzin z głową w wodzieNajważniejsze dla Gołębiowskiego jest utrzymanie ciepła. Pływaka chronić pięciocentymetrowa pianka i specjalne skarpetki. Dodatkowo Gołębiowski zapowiedział, że cały posmaruje się lanoliną. Tuż przed startem tłuszcz wsmarował w newralgiczne części ciała - kolana, z pływakiem wystartowała też specjalna ekipa, która w trakcie podróży przez Bałtyk będzie podawała mu żywność oraz pilnowała, żeby nie zasnął. Razem z nimi w podróż morzem rusza też ekipa co Gołębiewskiemu takie przedsięwzięcie? Nie tylko dla świadomości, że robi coś jako pierwszy na świecie, ale dlatego, że pływak chce zwrócić uwagę na bardzo dużą liczbę utonięć w Polsce. Jego zdaniem prawie 90. proc. Polaków nie potrafi pływać."To bardzo duże przedsięwzięcie"tvn24Autor: bieru/ja/kwoj / Źródło: tvn24Źródło zdjęcia głównego: TVN24 To 48 godzin z życia wyrwane, 48 godzin, które są tobie dane, 48 godzin twych przyzwyczajeń, 48 godzin z góry zaplanowane. /x2 Zegar cyk cyka czas wciąż nam pomyka 48 godzin dwie doby zamyka. Co z tego wynika? Że wcale nie jest lżej. Czas szybko ci spędzi, jest go coraz mniej. Dla przykładu dwie rodziny, ściana je oddziela jedna jest bogata, druga głodem przymiera. A ta pierwsza na drugiej ogromną presję wywiera, bo ma multum kasy i się z wszystkich wyśmiewa. Święta bez pracy, wyjazdy i urlopy, a ta druga ciężki hard, od soboty do soboty. Ręce pełne są roboty, na opłaty nie starcza, życie miłe i przyjemne jak zgniła pomarańcza. Mi wystarcza to co mam, nie chcę zbyt wiele, cieszy mnie to, że są ze mną przyjaciele. Z Wami zawsze się podzielę, choćby ostatnim groszem i nie będę gonił czasu bo nie jestem listonoszem. To 48 godzin z życia wyrwane, 48 godzin, które są tobie dane, 48 godzin twych przyzwyczajeń, 48 godzin z góry zaplanowane. /x2 To co uświadamia, kieruje do działania to 48 godzin w tygodniu jeden schemat poniedziałek, wtorek i znów jest dylemat jeszcze przemęczone oczy po sobocie, wódką dzień dalej się toczy tylko z obniżoną nutą, żyć żeby się nie wkur*ić jest nie lada sztuką, jeden zapie*dala od świtu do zmierzchu, drugi siedzi w domu bez żadnego pretekstu, wiadomo znajomości ale on nie doceni pracy wartości, zejdzie na drugi plan. 48 godzin wśród odrapanych ścian, ale tak jest od lat, dobrze to znam. Beztroskie twarze, które widać w tłumie, wszystkie w pośpiechu, to jest to co każdy z nich kreuje w kraju, w którym ktoś protestuje cztery osiem na haj (high) już nie wytrzymuje. To 48 godzin z życia wyrwane, 48 godzin, które są tobie dane, 48 godzin twych przyzwyczajeń, 48 godzin z góry zaplanowane. /x2 48 godzin, niecałe 3000 minut, koleś musi oddać mu bo taki jest wymóg. 48 godzin mu jeszcze pozostało, boi się tego, że czasu jest zbyt mało. Pożyczyć jest łatwo lecz oddać gorzej, myślisz sobie: "Boże co ja teraz zrobię" wpada na plan: "Muszę coś zajebać, żeby móc sprzedać i oddać kasę" Wyrusza więc w trasę na akcję w nocy, wje*ał się w kłopoty, teraz nadmiar mocy, Czeka na cud, musi oddać dług, przy deszczowej pogodzie kradnie radio w samochodzie. Policja go nakryła na dołek cztery osiem, zwiędła jego mina, strach w jego głosie. Historia się kończy, miał właśnie sprawę, co z niej wynikło tego wam nie zdradzę. To 48 godzin z życia wyrwane, 48 godzin, które są tobie dane, 48 godzin twych przyzwyczajeń, 48 godzin z góry zaplanowane. /x2 Na noc i dni świąteczne wybierane są apteki pełniące dyżur. Sprawdź, która apteka ma dzisiaj ( dyżur nocny w Kościerzynie lub w okolicy. Wiedząc to, nie będziesz marnować czasu na szukanie apteki. Nocne i świąteczne dyżury aptek w Kościerzynie i okolicy wprowadzono, by pacjenci nie byli zmuszeni czekać na potrzebne im leki wiele apteka dyżurna w Kościerzynie apteka w Kościerzynie ma dziś nocny dyżur? Apteka ,,Dom Leków"M. Dąbrowskiego 1-2, Kościerzynatel. 731-998-096W aptece dyżurnej można kupić leki na receptę oraz inne produkty. Może być tak, że w aptece nie będzie dostępny wybrany lek. W takim przypadku farmaceuci mogą zaproponować odpowiednik lub sprowadzenie lekarstwa. Gdzie będzie dyżur w kolejnych dniach?jutro (wtorek, dyżur ma ,,Apteka od Serca"Rzemieślnicza 29, Kościerzynatel. 681-05-46 pojutrze (środa, dyżur pełni Apteka,,Wracam Do Zdrowia"Rynek 19, Kościerzyna tel. 686-20-07 Uzupełnij domową apteczkęMateriały promocyjne partnera Lista aptek w KościerzynieNa co dzień lista dostępnych aptek i punktów aptecznych jest znacznie bardziej obszerna. Tutaj możesz się przekonać, gdzie jest najbliższa apteka. Być może w następnym dniu łatwiej Ci będzie podejść do warto wiedziećSkierowanie do lekarza: nie każdy musi je mieć,,Apteka od Serca" (przy Pawilonie Gama) St. Staszica 2 , Kościerzynatel. 58 686 33 03godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 20:00sobota 8:00 - 14:00 Apteka,,Centrum" (przy Polo Market) St. Staszica 13 , Kościerzynatel. 58 686 89 89godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 20:00sobota 8:00 - 18:00 Apteka,,Dr. Max" A. Mickiewicza 2 , Kościerzynatel. 58 686 30 21godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 20:00sobota 8:00 - 18:00 Apteka,,Św. Michał" Długa 21, Kościerzynatel. 586867467godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 18:00sobota 9:00 - 14:00 Apteka ,,Wracam Do Zdrowia" Rynek 19 , Kościerzynatel. 58 686 20 07godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 20:00sobota 8:00 - 15:00niedziela 9:00 - 16:00 (za wyjątkiem dni ustawowo wolnych od pracy i r.)Apteka ,,Dr. Max" (Szpital Specjalistyczny A. Piechowskiego 36 , Kościerzynatel. 58 686 01 04godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 7:00 - 20:00sobota 8:00 - 15:00 ,,Apteka od Serca" (na terenie NZOZ Przychodnia) M. Skłodowskiej-Curie 7, Kościerzynatel. 58 686 82 67godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 19:00,,Apteka od Serca" Rzemieślnicza 29 , Kościerzynatel. 58 681 05 46godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 21:00sobota 8:00 - 21:00 Apteka ,,Dom Leków" (na terenie Galerii Wybickiego) M. Dąbrowskiego 1-2, Kościerzynatel. 731998096godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 9:00 - 20:00sobota 9:00 - 18:00niedziela handlowa 10:00 - 18:00Apteka ,,Farmacja24" Świętojańska 18 , Kościerzynatel. 58 686 23 82godziny otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 18:00sobota 8:00 - 14:00 Inne apteki w pobliżu KościerzynyGmina LiniewoApteka "Magnolia" - ul. Lubieszyn 27tel. 58 687 14 90godz. otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 - 17:30Sobota 9:00 – 12:00Gmina Nowa KarczmaApteka, ,Herba" - ul. A. Majkowskiegotel. 58 687 71 21godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 18:00 Apteka ,,Przyiazna"- ul. A. Majkowskiego 23tel. 58 687 70 50godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 18:00sobota 8:30 – 13:00 Apteka ,,Pela" – ul. Kościerska 7tel. 575 739 898godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 7:30 – 20:00sobota 8:00 – 16:00niedziela handlowa – 9:00 – 14:00 Gmina KarsinApteka - ul. Świerkowa 2tel. 58 687 31 13godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 16:00sobota 8:00 – 13:00 ,,Apteka Wielewska" - 83-441 Wiele, ul. Główna 10tel. 58 687 33 11godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 9:00 – 16:00sobota 9:00 – 13:00 Gmina Stara Kiszewa,,Apteka od Serca" - ul. Wyzwolenia 12tel. 58 687 68 67godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 18:00sobota 9:00 – 13:00 Apteka ,,Pela Kiszewska" - ul. Kościerska 48tel. 575 732 081godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 20:00sobota 8:00 – 16:00 Gmina DziemianyApteka ,,Dr. Max" - ul. Wyzwolenia 13Atel. 58 688 01 69godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 16:00sobota 8:00 – 14:00Gmina LipuszApteka ,,Kaszubska"- ul. Młyńska 6tel. 58 687 01 40godz. otwarcia:poniedziałek - piątek 8:00 – 18:00sobota 8:00 – 14:00Gmina Kościerzyna,,Apteka pod akacjami"- 83-407 Łubiana, ul. Zakładowa 1tel. 58 680 36 75godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 8:00 – 16:00 Apteka ,,Słoneczna" - 83-423 Wielki Klincz, ul. Szkolna 1tel. 58 686 15 36godz. otwarcia:poniedziałek – piątek 9:00 – 16:00

48 godzin od teraz